ďťż

"puste" brania

Legolas - dziennik z Mrocznej Puszczy

Chcialbym poruszyc problem tzw "pustych bran". Co robicie gdy co jakis czas jest piekne, ewidentne branie (takie jak inne zaciete) a jednak pusto, zero oporu... Może macie jakis ciekawe przypadki powodow takiej sytuacji jak rowniez co robicie zeby sie juz nie powtorzyly.



Chcialbym poruszyc problem tzw "pustych bran". Co robicie gdy co jakis czas jest piekne, ewidentne branie (takie jak inne zaciete) a jednak pusto, zero oporu... Może macie jakis ciekawe przypadki powodow takiej sytuacji jak rowniez co robicie zeby sie juz nie powtorzyly.
Zbyt duży haczyk lub za dużo robali na haku. Dwie podstawowe przyczyny - moim zdaniem. U mnie zmiana haka, korekta przynęty zawsze owocujena plus!
Tak sobie jeszcze pomyslałem, że czasami mamy źle zawiązany haczyk, który nie wisi pionowo lub na skręconym przyponie. Szczególnie jak woda kręci a my nie mamy krętlika. Może tego nie widać jak mamy przypon w ręku ale w wodzie przyneta jest lżejsza i skręcony przypon traci swoje właściwości.
W takiej sytuacji widze w zanęcie drobniutką płoć i kiełbiki .Jednak musze być czujny bo w czasie takich brań też zdarzają się choćby klenie, często tak miałem w tym roku.Dlatego nie zmieniam haczyka i łowie dalej tak samo bo zmiana na mniejszy rozmiar już nie raz mnie zgubiła utratą ładnej ryby
Rozumiem że tak ci dzieje jak łapiesz płotke(małą) lub inną drobną rybe. Jedna z przyczyn pustych brać może być zadługi przypon lub źle ustawiona śrucina sygnalizacyjna. Ja używam na taką rybe max 15cm przypon z malutkimi pętelkami i zaraz za tym zaciskam śrucine sygnalizacyjną.To pomaga!! Myśle że nie sposób jest zaciąć 100% brań ale może sie myle.
Pozdrawiam mysza1970



Rozumiem że tak ci dzieje jak łapiesz płotke(małą) lub inną drobną rybe. Jedna z przyczyn pustych brać może być zadługi przypon lub źle ustawiona śrucina sygnalizacyjna. Ja używam na taką rybe max 15cm przypon z malutkimi pętelkami i zaraz za tym zaciskam śrucine sygnalizacyjną.To pomaga!! Myśle że nie sposób jest zaciąć 100% brań ale może sie myle.
Pozdrawiam mysza1970


akurat przypadek pustych braz trafil mi sie na lowisku gdzie jest leszcz (20-30cm), płoć (15-35), karas... wiec nie koniecznie mala rybka...
Przypon 20cm srucina sygnalizujaca zaraz nad, haczyk 22,20,18, przyneta- ochotka, pinka, bialy robak.
W zasadzie takie standardy lowienia...
I wszystkie te gatunki ryb łapiesz na "styku"? Bo np. z leszczem to ja bym położył troche przyponu na dnie i wcale bym sie zamocno nie spieszył z zacięciem! Z karasiem postępuje sie podobnie. Z moich obserwacji to właśnie płotka stwarza najwięcej pustych brań.

pozdro..
nastawiam sie na plotke i zaczynam normalnie od lapania na styku! i wtedy zdazaja sie puste brania... jak chce lowic leszcze to oczywiscie klade troche przsypony na dnie... wypisalem te gatunki i wielkosc ryb ktore sa i trafiaja sie w lowisku bo pisales ze to drobnica...
temat ten napisale rowniez pod wzgledem ogolnym bo nie tylko mnie trafiaja sie zapewne "puste" brania...
Dorian jak cie uraziłem to sory według mnie to poprostu normalna dyskusia na temat "pustych brań" które sie wszystkim zdażają . Poprostu kto umie je zmiejszyć poprostu wygrywa na zawodach i tyle!

pozdro..
nie no luzzik! poprostu nikt nie porusza tematow oglonych ktore pomoga wszystkim... jak ktos ma pomysl na temat nawet najbardizj banalny ale jeszcze go nie bylo to niech pisze bo sa osoby ktore nepewno z niego skozystaja...
Przytocze ci jedną sytuacje z ostatnich zawodów moich (zb. szałe) miałem zanęte mało smużącą ponieważ jest tam masa małych płotek i nie chciałem ich zciągnąć. Zanęta zrobiła swoje ale ryba dziwnie brała ! Co sie okazało prawie wszystkie brania były podnoszone kto sie zorientował to był wysoko!!
Jeżeli chodzi o takzwane puste brania to spotekałem się parę razy z tym ,że powodowały je ryby pływające w łowisku i haczące o żyłkę. Miałem taki przypadke na wiosnę. Było tyle leszcza , że na 20 złowionych sztuk 18 było podwadzonych na haczyk 18! Oczywiście nie robiłem tego specjalnie
wielokrotnie zdarzało mi sie ze przy pustych braniach zmieniałem przynete, haczyk itp a powodem okazywało sie pojawienie krąpia który lubi tylko skubnąć by dopiero po chwili połknąć całą przynętę
Kiedyś już pojawił sie taki temat, o ile dobrze pamiętam, było to na starym, dobrym "Leszczu".
Podzieliłem się swoimi doświadczeniami w tym temacie i............zostałem okrzyknięty "SZARPAKOWCEM!!!"
No ale jak szaleć - to szaleć, więc rzucę ponownie kilka swoich spostrzerzeń.
Spotkałem się z tym problemem. Początkowo nie byłem w stanie wytłumaczyć, jak możliwym jest wykonanie zacięcia w tempo zdecydowanego brania (nie mówię tu o "atomowym" wjeździe spławika pod wodę, który jest symptomem zahaczenia ryby o żyłkę) i to nie jeden raz, ale całe serie pod rząd i nie zapięcie ryby. Dodam, że opisane zjawisko występowało na wodzie stojącej, po jakimś czasie (w 2 lub 3 godzinie łowienia). Sprawa z czasem się wyjaśniła, gdy raz czasem na haczyku pozostawała jedna łuska. Potem przyszły przypadki wyjęcia ryby zahaczonej za głowę, brzuch w okolicy płetwy brzusznej itp. Stało się dla mnie jasnym, że owe brania były spowodowane ocieraniem się ryb o przynetę. Zastosowanie większego haczyka (dla mnie większy to rozmiary; 16,14) owocowało wyciągnięciem kilku ryb zahaczonych poza pyszkiem, zawsze były to leszczyki, takie do ok 30cm. Żadne inne zmiany konfiguracji zestawu, czy opóźnanie samego zacięcia, nie przynosiły pozytywnych efektów. Oczywiście nie każda ryba była "podhaczona" (to były marginalne przypadki), a i nie każde branie było zakończone zapięciem ryby.
Teorii miałem na to kilka, nie wiem które były trafne, ale może mnie nie wyśmiejecie.
Po pierwsze, zjawisko wystepowało zwykle wiosną. Być może w tym okresie (tarło), ryby tak reagowały na przynetę?
Następna sprawa to czas łowienia, w którym te brania występowały. Nie wiem czy dopiero po jakimś czasie w łowisko wpływały leszczyki (głównie łowiłem płotki), czy może ryby zasyciwszy pierwszy głód, zaczynały "bawić się jedzeniem". Tak czy inaczej, na tamtym łowisku, od kilku lat nęcę nieco inaczej - oszczędniej i pustych brań jakby na lekarstwo. Może więc ta ostatnia teoria jest najbliższa prawdy?



akurat przypadek pustych braz trafil mi sie na lowisku gdzie jest leszcz (20-30cm), płoć (15-35), karas... wiec nie koniecznie mala rybka...
Przypon 20cm srucina sygnalizujaca zaraz nad, haczyk 22,20,18, przyneta- ochotka, pinka, bialy robak.
W zasadzie takie standardy lowienia...


Moim skromnym zdaniem masz za maly haczk. Jak tak jeszcze kiedys bedziesz mial sproboj zalozyc wiekszy haczyk 16- 14. Skutecznosc zaciecia poprawi sie napewno.
kiedys na jednych zawodach mialem bardzo duzych bran- braly mi male plotki takie do 5-6 cm masakra nieraz zdazala sie normalna plotka kolo 20 cm i jedynym sposobem jaki wtedy zadzialal byla nastepujaca zmina
- nie pomagaly przegruntowania zestawow , duza przyneta , ryba chciala tylko jedna ochotke ) ktora takze szarpala mala ploteczka

Mianowicie po kilkunastu malych rybach szlak mnie trafial jak widzialem jak nastepna za chwile bedzie moim "łupem" i .....

Wtedy nerwy puscily postanowilem sciagnac jedna srucine z zestawu i lowic na niedowazony splawik wtedy male rybki tylko przesuwaly splawik, lekko podtapialy itp . Wtedy ja tylko wyciagalem powoli zestaw tak aby przypadkiem nie zaciac ryby, sprawdalem czy cos jeszcze wisi na haku i wsadzalem zestaw znowu do wody.

Co jakis czas niedowazony splawik wjezdzal pod wode i lapaly sie wtedy plotki, bylo to wtedy najlepsze wyjscie i najbardziej oplacalnie , nie musialem wrzucac gramowych plotek do wody.

Niestety czesto przyczyna pustych bran na owdach stojacych jest zla konstrukcja zestawu i wtedy warto zwrocic uwage czy
"branie" nie jest tylko przytopieniem zestawu , a splawik przez swoje wywazenie nie wyskakuje po "skubnieciu" spod wody, najlepiej wstac i spradzic czy czasem antenka splawika nie jest caly czas widoczna pod woda, jezeli jest to pozostaje nam tylko czekac i patrzyc moze splawik po kilku sekundach energicznie wjedzie glebiej pod wode.
Ostatnio podobna sytuacja - pustych zaciec - zdarzyła mi się na zawodach Robinson Cup na Jez. Długim w Olsztynie. Po okolo godznie lowienia pojawily sie puste zaciecia. Zmiana przynety z pinki na ochotke nie przyniosla efektu - ryby braly ochotke w pysk za sam koniec, ale energicznie wciagaly splawik pod wode. To samo mial Piotrek Raksimowicz, ktory lowil na stanowisku obok mnie. Trzeba było dlugo wyczekiwac zanim sie zacinało, a i to niekoniecznie skutkowało. Na szczescie takie puste brania trwaly moze z 5 minut i powtorzyly sie jeszcze ze 2 razy po czym wszystko wracało do normy.
Wczoraj lowilem na niedużym stawie, miałem co jakiś czas w/w puste brania, dwa razy udało mi się zaciąć i okazało się że to raki
No to ostro miałeś z tymi rakami
w niedziele miałem taką sytuacje że co kilka przepłynięć miałem obessane robaki a brania nawet nie widziałem. Zrobiłem troche nielogicznie bo założyłem cięższy zestaw, ale dzięki temu płynąłem wolniej, a ryby miały więcej czasu na połkniecie przynęty i w ostatnie pół godziny zawodów podwoiłem ilość ryb w siatce.
Wniosek z tego taki że nie zawsze delikatniejsze zestawy są dobrym rozwiązaniem, bo tu rozwiązaniem była zmiana szybkosci prowadzenia przynęty.
Czasami jest odwrotnie, ale to raczej na rzecznych płociach (choć wyjątkowo leszki też niekiedy tak mogą "woleć"). Wtedy zamiast spowolnionego spływu czy stopa sprawdza się spływ niemal w tempie rzeki. Warto wtedy wypróbować bombki. Miałem tak kilka razy, że po zmianie zestawu na lżejszy, woda "ożyłwała" a obecność ryb zostawała potwierdzona przez normalne brania a nie tylko wysssane robaki.

akurat przypadek pustych braz trafil mi sie na lowisku gdzie jest leszcz (20-30cm), płoć (15-35), karas... wiec nie koniecznie mala rybka...
Przypon 20cm srucina sygnalizujaca zaraz nad, haczyk 22,20,18, przyneta- ochotka, pinka, bialy robak.
W zasadzie takie standardy lowienia...


Cześć Koledzy
Ktoś dobry dał mi kiedyś radę, aby przy tych pustych cięciach (każdy je miewa niestety ) wydłużych o kilka centymetrów przypon/lub podnieść grunt. wówczas powinniśmy łapać więcej. mi to się zazwyczaj sprawdza.

Pozdrówki
Tgzw.puste brania występują w momencie gdy damy za trściwą karmę ,a w łowisku jest nie wielka populacja ryb i to niekoniecznie małych.Ryby po prostu się najadają , my staramy się je prowokować ,a one najedzone instynktownie chwytają -lecz za końcówkę tego co mamy na haczyku ,ewentualnie stoją jak cielaczki w łowisku lekko ocierają się o przypony ,co sygnalizuje spławik..To jest jedna z przyczyn.Jak zapobiec ?Sprawa prosta z ubożyć zanętę i podawać częściej ,a mniej.Ewentualnie gdy jest płytko podajemy na początku prawie wszystko lecz naprawdę mocno odchudzoną z dodatków ,spożywki czy robali.
Następną sprawą jest sposób zakładania przynęty na haczyk.Białego robala czy pinkę ,można założyć na kilka sposobów i trzeba to w łowisku wytestować .
Uwierzcie mi to jest istotne.Ochotka haczykowa -spróbujcie przebić ją w kilku miejscach ,a stwierdzicie różnicę .Podpowiem wam ,że licząc od głowy haczyk sie w bija za czwartym pierścieniem ,dla czego? sprawdzcie sami różnicę widać gołym okiem.
Wydaje mi sie ,że to sa podstawowe przyczyny pustych brań związanych z łowiskiem.Co do zestawów to juz to bylo tu przerabiane. Mam jednak wątpliwości czy przyczyną pustych brań są małe haczyki?możliwe to jest,lecz mało prawdopodobne i w skrajnych przypadkach.
czasem jak się nęci ziarnami konopi płotki chwytają w pyski śruciny myląc je z konopiami - ale to chyba każdy wie
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • aceton.keep.pl
  • Copyright (c) 2009 Legolas - dziennik z Mrocznej Puszczy | Powered by Wordpress. Fresh News Theme by WooThemes - Premium Wordpress Themes.